
Często gdy słyszymy, że ktoś potrzebuje uwolnienia, wyobrażamy sobie osobę spętaną przez demony, rzucającą się na podłodze z pianą na ustach. Może myślimy o osobach, które zaprzedały duszę diabłu. Temat więc zdaje się być odległy i absolutnie nas nie dotyczący. Ewentualnie jest dla nas ciekawy, bo rzeczy trudne do zbadania i wyjaśnienia przyciągają naszą uwagę.
Jeśli tak myślisz, to jesteś w błędzie. Przyjrzyjmy się słowu Bożemu: "Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu" (J 8,34). Niewolnik to ktoś, kto nie jest wolny (proszę wybaczyć zamierzoną tautologię), zatem potrzebuje wolności i musi o nią walczyć. Czy ty czujesz, że ktoś odbiera Ci wolność?
Św. Paweł borykając się ze swoim grzechem odkrył, jak bardzo brakuje mu wolności:
"... A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię... A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech." (Rz 7,14a-15.17)
Wolność duchową zabierają nam grzechy. A szatan i diabły (złe duchy) mają w tym interes. Zatem gdy grzeszymy, poddajemy się woli złych duchów czyli pozwalamy im uczestniczyć w naszym życiu. Tak każdy powtarzający się grzech, jak i nałóg, jest zniewoleniem i coraz bardziej zacieśniającą się relacją ze złym duchem, który do niego kusi. Relacją, której nie chcemy, lecz stajemy się jej bezwolnymi uczestnikami.
Podejmując temat uwolnienia nie chcę jednak skupiać się na złych duchach, co sprawiło by im radość, ale na Chrystusie, który nam wolność przywraca.
"Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeśli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni" (J8,34-36).
Ten fragment mówi nam o przynależności. Mamy miejsce na stałe zapewnione w rodzinie Boga. Mówiąc o uwolnieniu pomyślmy do czego jesteśmy uwalniani. Celem uwolnienia jest przynależność do rodziny Boga, świadomość, że jesteśmy Jego dziećmi.
Słowo Boże mówi, że każdy z nas jest niewolnikiem, a przecież jednocześnie "ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (Ga 5,1). Co więcej, św. Paweł wzywa nas byśmy w niej trwali i nie poddawali się na nowo pod jarzmo niewoli (tamże).
Jak odzyskać i zachować wolność? Oto przepis:
Pierwszy klucz: Wiara i nawrócenie, żal za grzechy
Wielu chrześcijan nigdy tak naprawdę nie zrozumiało do końca i nie przyjęło osobiście prawdy o tym, kim jest Zbawiciel. Chodzenie do kościoła jest pustą praktyką, jeśli nie mamy osobistego doświadczenia grzechu i relacji z tym, który nas zbawia.
Pierwszy krok -- osobista relacja z Panem -- wymaga nie tylko przyjęcia faktu, że wszyscy jesteśmy grzeszni, ale przede wszystkim, że ja sam grzeszę i przez to osobiście potrzebuję Zbawiciela. Uwierz, że Jezus Chrystus umarł i zmartwychwstał, żebyś TY był wolny.
Uznanie zbawczego dzieła Chrystusa jest fundamentem pozwalającym odzyskać wolność. Nawrócenie to kolejny krok, to nieustanne podążanie śladami Jezusa poprzez dogłębną przemianę (metanoia), która prowadzi do zmiany serca, myślenia i działania.
Trzeci krok to żal za grzechy, rodzący się w sercu tego, który pozwoli na dokonanie się w jego życiu nawrócenia. Rezygnacja z własnej racji, pychy, osądu, lęku, użalania się nad sobą czy goryczy i nieprzebaczenia to tylko niektóre kamienie milowe, by przekroczyć siebie.
Drugi klucz: Przebaczenie w imię Jezusa
Wielu z nas nie umie i nie chce przebaczać. Nieprzebaczenie jest grzechem i pułapką. Gdy mu hołdujemy i je podsycamy, to tak, jakbyśmy przygotowali truciznę na wroga, a następnie sami ją wypili licząc na to, że zaszkodzi temu drugiemu. Śmieszne i żałosne. A jednak trwanie w nieprzebaczeniu dotyczy wielu z nas.
Jakie są powody nieprzebaczenia? Jest ich wiele: brak wiary, nieświadomość głębi zranienia, chęć odwetu, lęk, pycha, ucieczka przed odpowiedzialnością za własne życie, wpływ złych duchów. "Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień" (Mt 6,15) - tak napomina nas Jezus w swojej nauce.
Kilka dni temu słyszałam słowa nawracającego się chłopaka dotyczące jego dziadka: "To niemożliwe, bym przebaczył mu, on nie chciał bym żył, bił moją matkę po brzuchu, żebym się nie urodził...". Trudno w takiej sytuacji zachęcić do przebaczenia, a jednak było to moim obowiązkiem, by mógł stać się wolnym, tak jak do tego jest powołany. "Rzeczywiście -- powiedziałam -- to po ludzku jest niemożliwe (chłopak, uspokojony, przytaknął), ale u Boga to jest możliwe. Popatrz, gdy Jezus umierał na krzyżu, błagał Ojca:
Przebaczenie może być w pierwszym etapie aktem woli, serce i emocje nie są mu posłuszne od razu, ale z czasem (może nawet po wielu latach), podporządkują się. A wolności przebaczenia zaznamy już, podejmując taką decyzję.
Trzeci klucz: Wyrzeczenie się w imię Jezusa
"Wyrzekam się szatana i wszystkich jego dzieł, i pustych obietnic" - te słowa pochodzą z czwartego wieku i nadal są używane podczas uroczystości chrztu lub odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych. Przecież podczas chrztu przechodzimy z królestwa ciemności do Królestwa umiłowanego syna (por. Kol 1,13).
Wyrzekając się oświadczamy, że nie chcemy już więcej mieć nic do czynienia z wpływem złych duchów w naszym życiu. Wyrzeczenie jest wyrazem nawrócenia. Poprzez wyrzeczenie dokonuje się nazwanie kłamstwa i mocy, która za nim się ukrywa, następnie złamanie tej mocy, a w końcu przyjęcie osobistej odpowiedzialności za swoje życie.
Mówiąc do wroga: "Nie masz do mnie prawa, ja należę do Jezusa Chrystusa", wyrażamy swoją wolność i przynależność, która tę wolność nam zapewnia. Nazywając wrogów wystawiasz ich na światło dzienne (a oni tego nie lubią i boją się), a wtedy okazują się mniejsi i słabsi niż w ciemności i łatwiej ich pokonać.
Czwarty klucz: Stanięcie w autorytecie Jezusa
Stanięcie w czyimś autorytecie oznacza działanie w jego imieniu. Jezusowi została dana wszelka władza na niebie i na ziemi. Był On jednym z Ojcem i Jego pełnomocnikiem. Mocą, która została mu dana, uzdrawiał chorych, odpuszczał grzechy i ogłaszał Królestwo Boże.
Władza, którą posługujemy się w Jego imieniu, należy do tego, który nam ją dał. To moja relacja z Jezusem pozwala mi stanąć w Jego autorytecie. Tylko w jedności z Jezusem mogę stawiać opór złym duchom.
Osoba , która wyrzekła się złych duchów i żyje w osobistej relacji z Jezusem, może i powinna stanąć w Jego autorytecie, by Jego mocą oddalić zło.
Piąty klucz: Przyjęcie błogosławieństwa w imię Jezusa
Bóg każdemu z nas pragnie błogosławić. To jego błogosławieństwo nadaje nam tożsamość.
Często nie wiemy, ani kim jesteśmy, ani dokąd idziemy. Nie wiemy, jak bardzo jesteśmy ważni i jaki sens ma nasze życie. Najsmutniejsze jest to, że nie wiemy, że Bóg chce nam błogosławić. Bóg pragnął ci błogosławić w najważniejszych momentach twojego życia. Również rodzina, modlitwa, sakramenty miały stanowić mur chroniący cię przed nieprzyjacielem, a jednocześnie miały być źródłem błogosławieństwa.
Bóg chce przedrzeć się do naszego serca i objawiać nam, że jest naszym Ojcem. Chce nas utwierdzać w naszej tożsamości i przeznaczeniu. Potrzebujemy błogosławieństwa, by dobrze nam się powodziło. Błogosławieństwo to chleb, którego potrzebujemy na drogę życia.
autor Barbara Legierska