wtorek, 2 lutego 2010

Oj maluśki maluśki...



Jedno jest pewne...żaden maluch przy naszym śpiewie by nie usnął!
Ten wieczór był czasem radości, śpiewania kolęd, rozmów do późnych godzin nocnych.
Okazało się że chęć śpiewania naszemu Panu jest w nas ogromna. Najwidoczniej nie potrafimy na spotkaniach dobrać odpowiedniego repertuaru. Aż żal że kolęd nie śpiewa się przez cały rok!
W wielu znas zrodziło się pragnienie aby takie spotkania odbywały się częściej.

Barbara